Przez niedzielny dzień, 12 marca 2017 r. misjonarka s. Anafrida Biro,spotykała się z parafianami tumskimi. - Dziękuję Wam za Waszą Miłość i za zaangażowanie się w Misję według Waszych możliwości. Zapraszam każdego z Was i siebie samą, aby kochać więcej, bo Bóg, w którego wierzymy, a który przez Pana Jezusa nas posyła do innych, jest tylko miłością, a miłość nie ma granicy, nie ma końca i jest matką wszystkich cnót!. Wraz z s. Anafridą przybyła s. Anna Wójcik - obie ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek NMP Królowej Afryki. W Lublinie maja jedyny dom w Polsce. A działają w 14. krajach afrykańskich, w Europie i w Ameryce. Siostra Anafrida pochodzi z Tanzanii. Tam poczuła zaproszenie przez Boga, by dać siebie całkowicie innym. W świątyni tumskiej mówiła o misjach z racji przypadającej niedzieli Ad gentes. - Moim zdaniem jest tylko jedna misja- to jest miłość. Ta misja jest tam, gdzie znajduje się drugi człowiek, który jest obrazem Boga. Każdy z Was jest misjonarzem, czy to w małżeństwie, czy w życiu konsekrowanym - powiedziała siostra.
zdj. ks. P. Nowak
Tumsifu Yesu Kristu! - milele amina! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! -na wiek wieków. Amen.
-Czy siostra jest na misjach? (śmiech) Zadawano mi pytania, „kiedy siostra pojedzie na misje” albo „gdzie siostra była na misjach”? Gdy odpowiadam, że jestem na misjach, niektórzy czują się oburzeni myśląc, że w Polsce nie potrzebujemy misjonarzy! Zapraszam, żeby rozważyć ten temat osobiście.
Chyba wiemy, że każdy chrzczony jest misjonarzem, posłany do siebie samego, do swojej miejscowości, do swojego kraju albo dalej do innych krajów. Misjonarze mają misję. W Afryce i poza nią, jeszcze jest dużo potrzeb m.in. konieczność miłości braterskiej, pierwszej Ewangelizacji, rozwiązywania konfliktów i wojen, konieczność zaspokojenia głodu aktualnie w Somalii i w Sudanie południowym, potrzeba likwidacji analfabetyzmu, większej ilości kapłanów, nauczycieli, pielęgniarek, lekarzy- jednym słowem, wielu ludzi dobrej woli, gotowych do działania, apostołów Pana Jezusa.
Czym zatem jest misja? Moim zdaniem jest tylko jedna misja to jest MIŁOŚĆ. Ta misja jest tam, gdzie znajduje się drugi człowiek, który jest obrazem Boga Żywego. Każdy więcej może zadawać sobie pytanie:, Jaka jest moja relacja z Bogiem? Jaka jest moja relacja z ludźmi? W rodzinie, we wspólnocie, z sąsiadami, w parafii, w pracy, w transporcie publicznym itd., Bo tam zaczyna się misja, zanim pojedziemy dalej do Afryki, do Azji, do Ameryki...
-Pochodzi siostra z Tanzanii? Tak. Nazywam się Anafrida Biro. Jestem ze zgromadzenia Sióstr Misjonarek NMP Królowej Afryki - Sióstr Białych. Zostało założone w Afryce, dokładnie w Algierii przez Kardynała Karola Lavigerie pochodzącego z Francji W Polsce jedyny dom znajduje się w Lublinie. My siostry, obecnie jesteśmy w czternastu krajach afrykańskich, w Europie i w Ameryce. Środowiska, w których posługujemy to służba zdrowia, edukacja, praca duszpasterska i społeczna, współpraca z organizacjami, które występują przeciw handlowi ludźmi, a także praca dziećmi oraz dialog z wyznawcami innych religii, zwłaszcza z muzułmanami. Pochodzę z Tanzanii, kraju trzy razy większego od Polski, ale mającego mniej więcej 50 milionów liczbę ludność. Przedstawia się ona następująco: 40 % chrześcijan, w tym katolików 20%, muzułmanów 35% i reszta to religie tradycyjne afrykańskie, inne to Hindus, Sikhi, Baha’i itd. W tym roku kościół w Tanzanii obchodzi jubileusz 150 lat chrześcijaństwa. Mimo, że dzieli nas wszystko , ale mamy jeden język, to język Swahili (suahili - po polsku).
-Kiedy siostra poczuła ducha misyjnego? Osobiście, pierwszy raz, usłyszałam o dalszej misji, o różnych afrykańskich krajach, ich radościach i cierpieniach od pewnej siostry misjonarki z Malawi. Wtedy byłam w drugiej klasie gimnazjum. Świadectwo tej siostry poruszyło mnie i poczułam się zaproszona przez Boga, by dać siebie całkowicie innym. Nawiązałam kontakt z siostrami misjonarkami Afryki i kiedy skończyłam moje studia, odrzucając różne oferty dobrych prac i inne plany, wstąpiłam do tego zgromadzenia zakonnego służącego szczególnie w Afryce.
Dzięki Bogu, nikt w mojej rodzinie nie był przeciwko mojej decyzji, ale to nie znaczy, że nie napotykały mnie inne przeszkody, zwłaszcza osobiste i ze strony innych.
Po mojej formacji zakonnej w Tanzanii, a potem w Kenii zostałam posłana do Mauretanii gdzie pracowałam 5 lat. Mauretania jest to kraj całkowicie muzułmański, znajdujący się na północnym zachodzie Afryki. Uczyłam nauk ścisłych – biologii i chemii oraz angielskiego w liceum i w gimnazjum. Z powodu braku nauczycieli, dyrektor poprosił mnie, abym uczyła innych przedmiotów, mimo że nie miałam przygotowania w tym kierunku. Ale nie mogłam zajmować się tym wszystkim, bo zawsze człowiek ma swoją granicę.
-Zatem misja to praca? Pracując w szkole w trudnych warunkach, zrozumiałam różnice między misją a pracą. Zrozumiałam, że jest tylko jedna Misja i to jest MIŁOŚĆ, a praca jest narzędziem, przez które można innych kochać. Dlatego zgadzam się z tym, co powiedziała Matka Teresa z Kalkuty ,,ważnym jest nie to, co robisz, ale ile wkładasz w to Miłości ’’.
Co to znaczy ewangelizować ludzi? Widzisz, ewangelizować człowieka to znaczy powiedzieć do niego: Także, Ty jesteś umiłowany przez Boga w Jezusie Chrystusie. I nie tylko mu to powiedzieć, ale myśleć, że tak jest rzeczywiście. I nie tylko tak myśleć, ale zachowywać się w stosunku do tego człowieka tak, aby wyczuwał i odkrywał, że jest w nim coś zbawionego, coś o wiele większego i o wiele szlachetniejszego, niż myślał, i aby przebudził w ten sposób nową świadomość siebie. To znaczy głosić mu Dobrą Nowinę. Nie możesz tego zrobić inaczej, jak tylko ofiarując mu swoją przyjaźń. Przyjaźń prawdziwą, bezinteresowną, niepobłażającą, zbudowaną na zaufaniu i głębokim szacunku.
Proszę Was wszystkich, byście modlili się za naszych dalszych braci i siostry. Tak jesteście i bądźcie misjonarzami czy to w małżeństwie, czy w życiu konsekrowanym lub kapłańskim. ,,Nie zamykajmy naszego serca wokół własnych potrzeb, ale poszerzajmy serca o potrzeby całej ludzkości” – powiedział P. Franciszek!
-Na początku zadałem pytanie czy siostra jest na misiach, kończąc nasza rozmowę pragnę się dowiedzieć jak się siostra czuje na misjach w Polsce? Chciałabym podkreślić dwie rzeczy: dziękczynienie i zaproszenie. Dziękczynienie: Moje doświadczenie: Polacy są dobrymi ludźmi, jesteście dobrymi ludźmi! Więc dziękuję Wam za Waszą dobroć, życzliwość i wiarę! Gratuluję Wam 1050 lat chrztu Polski. Jestem wdzięczna za wszystkie wasze wysiłki. Dziękuję Wam za Waszą Miłość i za zaangażowanie się w Misję według Waszych możliwości. Zaproszenie: Zapraszam każdego z Was i siebie samą, aby kochać więcej, bo Bóg, w Którego wierzymy, a który przez Pana Jezusa nas posyła do innych, jest tylko miłością, a miłość nie ma granicy, nie ma końca i jest matką wszystkich cnót! Dziękuję, że mogłam spotkać się wraz z siostrą Anną w Waszej parafii w Tumie. Jestem pod wielkim wrażeniem tego miejsca. Dziękuję za otwartość mieszkających tu ludzi. Zawierzając Was i siebie samą Maryi, Matce Kościoła i wzorowi misyjności oraz Patronce naszego zgromadzenia zakonnego, proszę o błogosławieństwo Boże dla każdego z nas!
-Dziękuję za rozmowę. Z Bogiem.
- Log in to post comments